Tylko ty jesteś odpowiedzialna za to, co dzieje się w twoim życiu. Nie rząd, politycy, rodzina, mąż, dzieci, sąsiedzi, współpracownicy, szef czy kot znajomego. Tylko ty!
Kiedy ta prosta prawda dotarła do mnie pierwszy raz, miałam wrażenie, że dostałam czymś ciężkim w głowę. Niby jak jestem odpowiedzialna za to, co dzieje się w moim życiu? Przecież to niemożliwe!
Wtedy uważałam, że na niewiele
rzeczy mam wpływ – no bo przecież warunki zewnętrzne są jakie
są, nikomu nie jest lepiej, wszyscy narzekają. Niewiele mogę
zmienić – bo co ja, zwykły, szary człowieczek może zmienić? A
wyobrażenie sobie tego, że mogę wziąć odpowiedzialność za to,
co dzieje się w moim życiu znacznie przekraczało granice mojej
wyobraźni. Niezwykle bogatej jeśli chodzi o kreowanie ponurych
scenariuszy.
Potem dopiero dotarło do mnie, że
odpowiedzialność za to, co dzieje się w moim życiu to
podejmowanie decyzji. Dokonywanie wyborów. Począwszy od tych
prostych typu: wypić rano kawę czy herbatę, aż po poważniejsze:
zmienić miejsce zamieszkania czy nie?
Uświadomiłam sobie, że
od moich codziennych wyborów zależy jakość mojego życia.
A
skoro dokonuję wyborów, to biorę odpowiedzialność za to jakie
przyniosą efekty i jak będzie wyglądało moje życie.
Proste,
prawda?
Mogę rano zaspać i w pośpiechu biegać po
mieszkaniu szukając ubrania, by potem pędzić na autobus do pracy i
mieć, czuć, że ten dzień zaczął się źle. Bo już
zdenerwowałam się, zestresowałam, a może jeszcze spódnica
okazała się poplamiona, w rajstopach poszło oczko, a autobus
wyjątkowo odjechał przed czasem.
Mogę też przygotować
ubranie poprzedniego dnia wieczorem, położyć się spać wcześniej,
tak by rano obudzić się wyspaną, wypić herbatę czy zjeść
śniadanie.
Oczywiście może tu się pojawić milion wymówek:
nie zdążę wieczorem przygotować ubrania, poza tym nie wiem w co
się ubiorę, bo nie wiem jaka będzie rano pogoda. Albo: nie mogę
położyć się wcześniej, bo domownicy idą spać o innej porze.
Czy też może banalne: zdążę zrobić to rano, po co zaprzątać
sobie tym głowę wieczorem, gdy jeszcze oglądam ulubiony serial.
Wymówki mają to do siebie, że zawsze się znajdują.
A
rano różnie bywa...
Jednak nie zawsze dociera do nas, że
to my sami tak zdecydowaliśmy. My sami tak wybraliśmy. I zwalamy
winę na pogodę, okoliczności, budzik, którego nie usłyszeliśmy,
rząd (och jak bardzo wielu z nas lubi zwalać winę na rząd i
politykę :-)), może męża, który nas nie obudził, albo dzieci,
które zajęły łazienkę czy też może kierowcę autobusu.
Tymczasem to my jesteśmy odpowiedzialni za ten poranek, który
okazał się stresujący. Sami podjęliśmy taką decyzję, sami tak
wybraliśmy!
Odkrycie roku, co nie?
Ta odpowiedzialność
dotyczy każdego aspektu naszego życia. W każdej chwili dokonujemy
wyborów, w każdej chwili bierzemy odpowiedzialność za to, jak
nasze życie wygląda.
Brak wyboru, zdanie się na to co będzie,
również jest podjęciem decyzji. Wybieram, że zdaję się na ślepy
los. I nie ma tu znaczenia, że wydaje ci się, że nie podejmowałaś
tej decyzji. Właśnie ją przecież wybrałaś!
Niezależnie od czasów, w których
żyjesz. Niezależnie od otoczenia, środowiska, w którym
przebywasz. Niezależnie od bliskich, szefa, polityków, kraju itp.
Zawsze dokonujesz wyborów, chociaż nie zawsze bierzesz za nie
odpowiedzialność.
Najwyższy czas uświadomić sobie, że
cokolwiek wybrałaś, to twój wybór i twoja odpowiedzialność. Ty
odczujesz pozytywne bądź negatywne skutki.
Owszem jak będziesz
wyjątkowo upierdliwa to twoje otoczenie też to odczuje, jednak to
też będzie twój wybór, by zamęczać ich własnymi decyzjami.
Prawda?
Możesz próbować zwalić winę na innych, na otoczenie
itp. Nie zmieni to jednak faktu, że to była twoja decyzja. Tylko
twoja!
Zatem zacznij od rzeczy prostych. Od świadomego
podejmowania drobnych wyborów i weź za nie odpowiedzialność.
Początkowo może to okazać się trudne. Łatwiej przecież
zrzucić odpowiedzialność na innych. Kiedy jednak stawisz temu
czoła, szybko przekonasz się na jak wiele rzeczy masz wpływ, o jak
wielu rzeczach możesz decydować i jak świadomie możesz
kształtować swoje życie w znacznie lepszym kierunku niż
dotychczas.
Wyjdź z systemu autopilota, zacznij doświadczać
i zacznij odczuwać.
Weź odpowiedzialność za swoje życie i za
to jak wygląda.
Tylko ty jesteś odpowiedzialna za to, co dzieje
się w twoim życiu. Nie rząd, politycy, rodzina, mąż, dzieci,
sąsiedzi, współpracownicy, szef czy kot znajomego. Tylko ty!
Ewa
Thori Urbańska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz